Hiszpańskie kłopoty

Hiszpania przeżywa załamanie ruchu turystycznego. Najprawdopodobniej w roku 2009 nastąpi spadek o 10 proc. liczby gości z zagranicy. Zadecydowały o tym głównie spadki ilości turystów z najważniejszych dla hiszpańskiej turystyki rynków - brytyjskiego, niemieckiego i francuskiego. W przypadku turystów brytyjskich Hiszpania przegrała z około 20-proc. spadkiem kursu funta względem Euro, w wyniku czego Brytyjczycy chętniej wybierali tańsze dla nich oferty z Turcji i Egiptu. Według danych STR Global ruch w hotelach w Hiszpanii w lipcu 2009 w porównaniu z lipcem 2008 jest mniejszy niż w innych krajach śródziemnomorskich. W tym czasie obłożenie spadło aż o 13,5 proc. przy spadku cen o 11,8 proc. W sumie dało to spadek RevPAR o 23,7 proc. "Okazało się, że cięcia cen nie pobudziły popytu" - powiedziała said Elizabeth Randall, managing director of STR Global. Na tak złe wyniki wpływ ma nie tylko brak turystów zagranicznych, lecz również poważny kryzys na rynku wewnętrznym. Bezrobocie w Hiszpanii osiągnęło poziom 19 proc. Poziom przychodów na jeden pokój nie jest wprawdzie równomierny i Barcelona oraz Madryt wciąż mają wskaźnik RevPAR znacznie powyżej średniej krajowej, jednak oba miasta zanotowały w lipcu znaczny jego spadek. Madryt aż o 32 proc. Z pośród stolic europejskich większy spadek RevPAR zanotowała tylko Moskwa. W Barcelonie spadek wyniósł 28,5 proc.

Wydanie: 5/2009, AKTUALNOŚCI


 




Strefa prenumeratora
ARCHIWUM ONLINE RYNKU TURYSTYCZNEGO:
Login:
Hasło:
Zapomniałem hasło


E-tygodnik
Bądź na bieżąco
Jeżeli chcesz otrzymywać w każdy poniedziałek przegląd najważniejszych informacji branżowych, zapisz się do listy subskrybentów.



Jeżeli chcesz wypisać się z listy odbiorców newslettera, wpisz adres e-mailowy i kliknij "rezygnuję".
Twój e-mail