Cały ubiegły sezon przebiegał pod znakiem bardzo dobrej koniunktury, a wzrost sprzedaży rok do roku według zbieżnych danych z wiarygodnych źródeł, w tym także zebranych od czołowych 30 polskich organizatorów, był zbliżony do 25 proc. Oznacza to najwyższą dynamikę wzrostu od roku 2008, pamiętanego w branży z wyjątkowo korzystnej koniunktury w turystyce wyjazdowej.
Jedną z biznesowych konsekwencji tej sytuacji był znaczny wzrost średnich cen wycieczek, zwłaszcza w drugiej połowie ubiegłego sezonu. Przyczynił się on z kolei do nadzwyczajnie dobrej sprzedaży wycieczek w pierwszym okresie obecnego sezonu, czyli tzw. first minute, i w dużym stopniu spowodował nadmierne uzupełnianie programów i w konsekwencji nienotowaną wcześniej bezprecedensową przewagę podaży nad popytem oraz głębokie spadki cen w drugiej połowie sezonu turystycznego.
Zestawienie kolejny raz porównuje ceny last minute
W stałym standardzie poprzednich porównań na potrzeby zestawień przyjmowano ceny wyjazdów w pierwszym pełnym tygodniu sierpnia, czyli w okresie między 6 a 12 sierpnia, który jest bliski szczytowi sezonu letnich wyjazdów wakacyjnych. W poprzednim zestawieniu, datowanym na 16 sierpnia, na potrzeby porównań przyjęto ceny wyjazdów w pierwszym tygodniu września, a w obecnym, z 13 września, ceny z pierwszego tygodnia października, a zatem – podobnie jak w zestawieniu poprzednim – już w okresie sprzedaży ofert last minute. W zestawieniu ujęte są średnie ceny dla jednotygodniowych wyjazdów z wyżywieniem all inclusive, dla osoby w pokoju dwuosobowym i w obiektach o kategorii czterech lub czterech i pół gwiazdki, czyli takich, które są najczęściej wybierane przez polskich turystów. Jest to ostatnie zestawienie dotyczące lata 2018 i dlatego zestaw destynacji został nieco powiększony(do dziewiętnastu), aby uniknąć możliwej nieadekwatności na niektórych kierunkach (krajach), na których pozostało już zbyt mało ofert. Tak jak w zestawieniu poprzednim i całkowicie odmiennie niż w zdecydowanej większości zestawień z ubiegłego sezonu, tabela nie jest zdominowana przez ciemne lub bardzo ciemne odcienie czerwieni, co odzwierciedlało ceny wyjazdów znacząco wyższe od cen z roku poprzedzającego. W obecnej gamie kolorów przeważają różne odcienie zieleni, a kolor biały, czyli mniej więcej neutralny, ma również istotne znaczenie, gdyż występuje przy pięciu z dziewiętnastu prezentowanych kierunków.
W tym zestawieniu średnia cena była niższa niż przed rokiem o 125 zł, czyli w podobnej skali jak w zestawieniu sprzed miesiąca (123 zł), ale w wyraźnie mniejszej skali niż w zestawieniu przed dwoma miesiącami (280 zł). Przed trzema miesiącami (czerwiec) przewyższała poziom z ubiegłego sezonu o 19 zł, w maju i kwietniu była niższa, ale tylko o 7 i 20 zł, a w marcu, lutym i styczniu była wyższa o 33, 43 i 2 zł. Jak zaznaczano w poprzednim materiale, tak masowych i głębokich przecen, jak zwłaszcza w lipcu, nie notowano w polskiej turystyce już od co najmniej dekady, w tym nawet podczas silnej dekoniunktury z okresu wakacji 2012 r., która w zasadniczym stopniu przyczyniła się do bezprecedensowej serii 15 niewypłacalności mniejszych i średniej wielkości biur podróży. Dla wyjazdów w pierwszym pełnym tygodniu października skala przecen wyraźnie zmalała (do 125 zł), ale wciąż jest znaczna, zwłaszcza dla kierunków odwiedzanych przez turystów premiowych i średnio sytuowanych. Jest to zarazem sytuacja całkowicie odmienna niż w sześciu ostatnich zestawieniach z sezonu lato 2017, czyli z 7 września, 3 sierpnia, 7 lipca, 15 czerwca, 11 maja, 13 kwietnia, gdy średnie ceny we wszystkich tych wypadkach były sporo wyższe rok do roku – odpowiednio o 75, 36, 291, 189, 205, 237 i 205 zł.
Egipt – niezmiennie samotnym liderem wzrostów cen wycieczek
Już w sezonie 2017 Egipt był znacznie lepiej postrzegany niż w roku 2016, i to zarówno przez naszych, jak i zachodnioeuropejskich turystów. Był to jeden z czynników, który powodował silny wzrost popytu rok do roku na wyjazdy do tego kraju, przekraczający w Polsce 150, a u naszych zachodnich sąsiadów 100 proc. W ubiegłym sezonie ceny wycieczek do Egiptu były przejściowo (w grudniu i styczniu) wyższe niż przed rokiem, ale później z powodu ugruntowania się wpływu wyjątkowo głębokiej dewaluacji miejscowej...