Polskie plaże są najpiękniejsze

Gdyby tylko woda w Bałtyku była cieplejsza latem o kilka stopni, polskie miejscowości plażowe nie miałyby konkurencji. w Europie. Nie ma bowiem piękniejszych plaż piaszczystych ani nad Morzem Czarnym ani nad Morzem Śródziemnym. Tylko pogoda u nas kapryśna i wygania coraz częściej turystów na południe kontynentu.


O tym co można robić nad morzem, gdy pada deszcz możemy dowiedzieć się od specjalistów wypowiadających się na stronach 44-45. Jednak większość z nas jeździ nad Bałtyk dla błogiego leniuchowania w grajdołku na plaży, kąpieli w wodzie. W gorące dni każda praktycznie z kilkudziesięciu miejscowości nadmorskich pęka w szwach. Niektóre są tak znane, że ich nazwa nieodparcie kojarzy się z latem, morzem, urlopem. Wystarczy powiedzieć Ustka, Łeba, Sopot czy Międzyzdroje i wszystko jasne. Niektóre zaś osady znane są tylko nielicznym. Gąski, Grodno, Karwieńskie Błota, Michelinki, Podczele, Świbno, czy Świętouść dużo rzadziej goszczą na pierwszych stronach gazet, choć nie są mniej piękne od innych. Nad Bałtykiem każdy znajdzie coś dla siebie. Kto lubi tłok i tysiące opalających się obok siebie, wybierze najbardziej znane kurorty; kto zaś lubi ciszę poszuka plaży mniej znanych, oddalonych od centrów turystycznych. W biurach podróży większość pyta o plaże najpopularniejsze.


Chcemy mieć gwarancję, że gdyby nie daj Boże pogoda się zepsuła, będziemy mieli co robić. Czym mogą nas zachęcić gospodarze? Standardem jest mała gastronomia na deptakach, drogach prowadzących na plaże, bary na samej plaży, wypożyczalnie sprzętu pływającego. Mankamentem polskich wybrzeży jest bark czystości. Wystarczy wspomnieć, że w ubiegłym roku Błękitną Flagę otrzymało jedynie 10 polskich plaż. Dla porównania leżące nad tym samym Bałtykiem Niemcy mogą się pochwalić 37 plażami z Blue Flag, Dania – 216 (!), zaś p [...]