Kwestie odszkodowań, rekompensaty i zwrotu kosztów zazwyczaj rozpatruje się pod kątem praw klienta. Czy jednak są możliwe sytuacje, gdy to organizator może dochodzić zwrotu kosztów od klienta?
Tematem żywo interesującym wszystkich, którzy uczestniczą w zorganizowanych imprezach turystycznych, są zasady odpowiedzialności odszkodowawczej organizatora. Zainteresowanie to dotyczy przy tym bardzo wielu aspektów – od odpowiedzialności w razie niedojścia imprezy do skutku aż po odpowiedzialność odszkodowawczą w sytuacjach, w których uczestnicy kwestionują jakość świadczonych usług czy brak satysfakcji z wypoczynku. Wzrastająca liczba reklamacji, a w dalszym etapie postępowań sądowych dotyczących odszkodowań, potwierdza tezę o wzroście świadomości prawnej klientów. W związku z tym można zadać sobie pytanie: czy klienci wiedzą, w jakich sytuacjach role dochodzącego odszkodowania i zobowiązanego do naprawienia szkody mogą ulec odwróceniu?
Rezygnacja z uczestnictwa
Podstawową kwestią, która może rodzić roszczenia odszkodowawcze po stronie organizatora, jest rezygnacja z uczestnictwa w imprezie turystycznej. Mowa tu oczywiście o rezygnacji z przyczyn niedotyczących organizatora. Jednocześnie jest to sytuacja, która rodzi najmniej wątpliwości i trudności w praktyce. Dzieje się tak dlatego, że jest to zagadnienie uregulowane szczegółowo w warunkach uczestnictwa, które określają prawa i obowiązki stron umowy o świadczenie usług turystycznych. Praktyką jest uregulowanie w umowie terminów, przed upływem których klient ma prawo rezygnacji z udziału w imprezie. Po ich przekroczeniu rezygnacja wiąże się z koniecznością zapłaty całego lub części umówionego wynagrodzenia – w zależności od konkretnej umowy. Z prawnego punktu widzenia interesującą kwestią jest to, czy klient może domagać się, aby kwota zatrzymana z tytułu rezygnacji z uczestnictwa w wyjeździe została obniżona wówczas, gdy biuro podróży sprzeda wycieczkę innej osobie. Aby spróbować udzielić odpowiedzi na to pytanie, należy ustalić, jaki charakter ma obowiązek zapłaty ceny za usługę, z której klient nie skorzysta. W sytuacji, w której umowa przewiduje zwrot ceny uiszczonej przez klienta po potrąceniu kosztów poniesionych przez organizatora – możemy mówić o związku zatrzymanej kwoty z wysokością poniesionej szkody. W takim wypadku, jeżeli miejsce klienta, który zrezygnował z udziału w imprezie, zostanie ponownie sprzedane, uzyskane w ten sposób środki powinny odpowiednio obniżyć wysokość świadczenia, do którego będzie zobowiązany klient rezygnujący z udziału w imprezie. Jeżeli umowa przewiduje, że rezygnujący klient jest zobowiązany do zwrotu rzeczywiście poniesionych kosztów – organizator powinien wykazać ich wysokość. Drugą możliwością jest takie sformułowanie umowy, które przewiduje, że rezygnacja z udziału w imprezie pociąga za sobą obowiązek zapłaty z góry określonej części wynagrodzenia (np. rezygnacja na 14 dni przed terminem rozpoczęcia – 30 proc., na siedem dni – 60 proc., na dwa dni – 90 proc.). W tym wypadku trzeba zauważyć, że wysokość „odszkodowania” ze strony klienta pozostaje w oderwaniu od rzeczywistych rozmiarów szkody po stronie organizatora. To powoduje, że tego typu uregulowanie odpowiedzialności funkcjonalnie stanowi wprowadzenie kary umownej. Istotą kary umownej jest ustalenie stałej kwoty, płatnej w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania – zatem bez znaczenia jest, czy (i w jakiej wysokości) biuro podróży poniesie szkodę w następstwie rezygnacji klienta z udziału. Jedyną ścieżką, na której możliwe byłoby dochodzenie obniżenia kary umownej – posiłkując się argumentem o braku szkody po stronie biura (lub szkodzie znacznie niższej niż przewidzia na kara) – jest przewidziane w art. 484 § 2 kodeksu cywilnego miarkowanie kary umownej, która jest „rażąco wygórowana”. W praktyce jednak...