Ubiegły rok dla lotnictwa pasażerskiego w Europie był udany. Liczba pasażerów osiągnęła rekordowy poziom. Do tego nasz rynek pod względem dynamiki wzrostu znajduje się w wąskiej czołówce.
W ubiegłym roku liczba pasażerów w portach lotniczych w Europie wzrosła o 6,1 proc. i osiągnęła rekordową liczbę 2,34 mld. I choć ten wzrost był niższy od wyjątkowego wyniku, który zanotowano w 2017 r., kiedy wzrost w stosunku do roku 2016 wyniósł 8,5 proc., to osiągnięty rezultat jest i tak doskonały. W efekcie europejskie lotniska przyjęły dodatkowe 136,6 mln pasażerów. Oznacza to, że w ciągu zaledwie pięciu lat ruch pasażerski zwiększył się o ponad jedną trzecią (36 proc.). Eksperci podkreślają, iż osiągnięty wzrost jest tym bardziej warty docenienia, że ubiegły rok nie należał do spokojnych, a jak wiadomo niepokoje polityczne (jak choćby kwestia brexitu) nie wpływają dobrze na ruch lotniczy. Innym poważnym problemem jest zarządzanie tym dynamicznym wzrostem. Jest to spore wyzwanie i obciążenie dla infrastruktury i ludzi pracujących w obsłudze ruchu lotniczego.
Unia nieco mniej dynamiczna
Jeśli analizować tylko ruch w dużych portach lotniczych w krajach Unii Europejskiej, to zanotowany wzrost będzie nieco niższy i wyniesie 5,4 proc. (rok wcześniej było to 7,7 proc.). Wpływ na nieco słabszy wynik miały zakłócenia występujące w pierwszej połowie roku. Były to przede wszystkim strajki w liniach lotniczych i wśród kontrolerów lotów. Do tego w pierwszym półroczu niektóre linie lotnicze przeprowadzały konsolidację swoich siatek, co również wpłynęło na słabszy wynik. Na szczęście po słabym początku roku w drugiej połowie ruch wyraźnie rósł, dzięki czemu udało się nadrobić wyniki. Największe wzrosty zanotowano przede wszystkim na lotniskach w Europie Wschodniej i Południowej. Dwucyfrowe wzrosty wystąpiły w 12 portach...