Porto, Lizbona czy Algarve to uznane marki turystyczne. Jeśli dodać do tego relatywnie niewysokie ceny, to jedynie znacznej odległości trzeba przypisać fakt, że kraj ten nie zajmuje czołowych miejsc w rankingach kierunków wybieranych przez Polaków.
Portugalia, choć nie znajduje się w czołówce wybieranych przez Polaków kierunków, to jednak wydaje się mieć duży potencjał wzrostu na naszym rynku, choć trzeba pamiętać, że rosnący stale ruch turystyczny spowodował, iż w niektórych miejscach mówi się już o zjawisku overtourismu. Z drugiej strony sporo jest tu jeszcze do odkrycia i zaoferowania turystom.
Kolejny rekord
Ubiegły rok był dla tego kraju pod względem ruchu turystycznego rekordowy. Wzrost w portugalskim sektorze turystycznym był jednym z najszybszych w Europie. Dane opublikowane przez WTTC pokazują, że w 2018 r. cały portugalski sektor turystyczny wzrósł o 8,1 proc., co przełożyło się na 38 mld euro przychodu dla gospodarki. Stanowi to 19,1 proc. PKB kraju. Turystyka zatrudniała 1,05 mln osób, czyli oferowała 21,8 proc. wszystkich miejsc pracy. Eksperci WTTC przewidują, że w tym roku portugalski sektor turystyczny wzrośnie o 5,3 proc. i będzie to ponaddwukrotnie więcej, niż ma wynieść średnia europejska (2,5 proc.). – Portugalia ma potencjał, by jeszcze bardziej zwiększyć dochody ze swojej gospodarki turystycznej, zwiększając rozmiar sektora turystyki biznesowej; obecnie podróżujący służbowo stanowią zaledwie 15 proc. wszystkich wydatków w Portugalii wobec średniej europejskiej wynoszącej 21 proc. – komentuje wyniki Gloria Guevara, prezes WTTC. Statystyki nie były takie same dla poszczególnych regionów. Szef Urzędu ds....