Czy będzie równie dobry jak tegoroczny, czy jednak wyniki będą gorsze oraz od czego będzie to zależało – zastanawia się analityk firmy TravelData
Fatalny dla organizatorów sezon 2018 w polskiej zorganizowanej turystyce wyjazdowej to coś, o czym prawdopodobnie chcieliby oni jak najszybciej zapomnieć. Skala popełnionych wtedy błędów biznesowych – o czym wielokrotnie mówiliśmy we wcześniejszych materiałach – była tak duża, że powtórzenie takiej sytuacji byłoby już dla stabilności branży zdecydowanie niebezpieczne. Na szczęście dla branży po mocno niefortunnym sezonie 2018 nastąpił najprawdopodobniej najlepszy historycznie sezon 2019, który pozwoli w dużej części na przywrócenie kondycji branży sprzed nadpodażowego kryzysu. Kluczem do sukcesu minionego sezonu była rzadko spotykana wśród organizatorów dyscyplina programowa. Ważną jej przyczyną były głównie obawy przed powtórką poprzedniej sytuacji i niepewność co do możliwej skali wzrostu popytu na główne kierunki docelowe. Dziś można już ocenić, że generalnie niedoszacowano popytu w drugiej części sezonu, co w połączeniu z bardzo wstępnymi na razie efektami dochodowymi przedstawionej w końcu lutego tego roku tzw. piątki Kaczyńskiego spowodowało bardzo wysokie wzrosty cen w końcowych tygodniach sprzedaży. Obserwowane były one już co najmniej od końca maja, i to na prawie wszystkich rynkach docelowych. Szczególną niespodzianką był wysoki wzrost cen lastów do Grecji, gdzie cięcia programowe głównie w biurach Grecos i Rainbow zbiegły się z zaprzestaniem bądź zawieszeniem działalności przez zauważalnie istotne na tym kierunku biura Net Holiday i 7islands. Nie można też nie dostrzec pewnej dyscyplinującej roli biura TUI Poland, którego oferta first minute była w minionym sezonie (mniej więcej do połowy stycznia) wyjątkowo atrakcyjna cenowo i skłoniła wielu organizatorów do co najmniej bardzo ostrożnego planowania swoich programów.
First minute 2020 zapowiada się świetnie
Bardzo wysokie ceny lastów skłonią zapewne klientów do bardziej masowego rezerwowania wycieczek na lato 2020 w okresie first minute, niż to było w minionym właśnie sezonie 2019. Wtedy sytuacja była odwrotna, jako że mieli oni w pamięci bardzo niskie ceny lastów z lata 2018 i do tego rzadko spotykany szeroki ich wybór. Podobnie do obecnego sezonu (2020) było w jesiennych first minute sezonu 2018, gdy klienci, zwłaszcza z regionów o często sztywno...