Chcemy zmobilizować polskich touroperatorów do wzbogacania programów takich wyjazdów o wizytę w Azerbejdżanie – mówi Florian Sengstschmid, prezes Azerskiej Rady ds. Turystyki i główny doradca Państwowej Agencji Turystyki Republiki Azerbejdżanu.
Azerbejdżan to nowy kierunek na europejskim rynku turystycznym. Jakie rynki są kluczowe z punktu widzenia tego kraju?
Faktycznie jest to nowość. My jako izba zaczęliśmy intensywnie działać na europejskim rynku niedawno. Działamy jednak energicznie. Prezentowaliśmy się m.in. na ostatnich targach WTM w Londynie. Musimy najpierw wykonać działania na podstawowym poziomie, dla naszej marki. Wielu ludzi ma jakieś nieprawdziwe, czasem nie najlepsze wyobrażenia o Azerbejdżanie. Tymczasem wszystko wygląda zupełnie inaczej, niż wielu ludzi sądzi, i my chcemy im pokazać, jaki jest naprawdę ten kraj. Czas, żeby dowiedzieli się, co Azerbejdżan ma do zaoferowania w zakresie turystyki, zobaczyli, jakie wrażenia można tam znaleźć i jak przyjaźni są mieszkańcy kraju. Dlatego będziemy teraz prowadzić działania na kilku kluczowych dla nas rynkach. W Europie są to Niemcy, gdzie w ostatnim roku otworzyliśmy biuro. Pozostałe rynki to m.in. Chiny, Indie, Bliski Wschód. Poza tym będziemy starali się obserwować i działać na rynkach, gdzie widzimy potencjał dla naszej turystyki przyjazdowej. Dotyczy to m.in. krajów sąsiadujących z Azerbejdżanem. Polska jest również krajem, w którym zamierzamy wykazać się aktywnością.
Oferta turystyczna Azerbejdżanu jest bardzo różnorodna. Są tu wysokie góry, ośrodki narciarskie, ale również ciepły klimat, winnice. Co będzie najważniejsze z punktu widzenia promocji?
Będziemy to różnicować w zależności od rynku i odbiorcy. W przypadku polskiego rynku widzimy potencjał dla turystyki górskiej. Nasze działania będą więc na...