Komisja Europejska nie da pieniędzy na nowe lotniska w Polsce do 2020 r. Eksperci oceniają, że to słuszna decyzja, bo samorządy chciały budować zbyt dużo portów lotniczych, które nie miały szans na rentowność.
Na nowe lotnisko jest miejsce właściwie tylko na północnym wschodzie, ale zagrożone małym ruchem są też niektóre istniejące porty lotnicze. – Lotniska regionalne są sprawą dobrą i bardzo pożądaną, ale bez przesady. Lotnisko generuje przychody, nowe miejsca pracy, służy otwarciu regionu na świat, ale jest ograniczona liczba osób, która może skorzystać z jego usług. Jeżeli będziemy mieli blisko siebie, w promieniu 50 km, trzy duże lotniska, to one będą stały puste albo będą używane bardzo rzadko – ocenia Bartosz Głowacki ze „Skrzydlatej Polski” w rozmowie z agencją Newseria Biznes. Do podobnych wniosków doszły Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju oraz Komisja Europejska. Dlatego w obecnej unijnej perspektywie budżetowej, która obowiązywała będzie do 2020 r., nowe porty lotnicze nie mogą liczyć na wspólnotowe dofinansowanie.
Pieniądze z Brukseli trafią jedynie do istniejących lotnisk wpisanych do Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T. Brak finansowania z Unii może oznaczać problemy m.in. dla samorządów w Białymstoku oraz Kielcach, które planują nowe lotniska. Przebudowywany i reaktywowany port lotniczy w Szczytnie-Szymanach otrzyma jednak wsparcie z UE, gdyż projekt został zaakceptowany w ramach poprzedniej perspektywy budżetowej. Inwestycja na Warmii musi jednak zostać rozliczona do końca 2015 r., co może być trudne, bo trwają dopiero przetargi na budowę terminala. Głowacki dodaje, że w Polsce potrzebne jest obecnie jeszcze tylko jedno lotnisko – na północnym wschodzie kraju. Najbardziej zaawansowane są prace w Szymanach.

Na nowe lotnisko jest miejsce właściwie tylko na północnym wschodzie, ale zagrożone małym ruchem są też niektóre istniejące porty lotnicze. – Lotniska regionalne są sprawą dobrą i bardzo pożądaną, ale bez przesady. Lotnisko generuje przychody, nowe miejsca pracy, służy otwarciu regionu na świat, ale jest ograniczona liczba osób, która może skorzystać z jego usług. Jeżeli będziemy mieli blisko siebie, w promieniu 50 km, trzy duże lotniska, to one będą stały puste albo będą używane bardzo rzadko – ocenia Bartosz Głowacki ze „Skrzydlatej Polski” w rozmowie z agencją Newseria Biznes. Do podobnych wniosków doszły Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju oraz Komisja Europejska. Dlatego w obecnej unijnej perspektywie budżetowej, która obowiązywała będzie do 2020 r., nowe porty lotnicze nie mogą liczyć na wspólnotowe dofinansowanie.
Pieniądze z Brukseli trafią jedynie do istniejących lotnisk wpisanych do Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T. Brak finansowania z Unii może oznaczać problemy m.in. dla samorządów w Białymstoku oraz Kielcach, które planują nowe lotniska. Przebudowywany i reaktywowany port lotniczy w Szczytnie-Szymanach otrzyma jednak wsparcie z UE, gdyż projekt został zaakceptowany w ramach poprzedniej perspektywy budżetowej. Inwestycja na Warmii musi jednak zostać rozliczona do końca 2015 r., co może być trudne, bo trwają dopiero przetargi na budowę terminala. Głowacki dodaje, że w Polsce potrzebne jest obecnie jeszcze tylko jedno lotnisko – na północnym wschodzie kraju. Najbardziej zaawansowane są prace w Szymanach.