Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego przeprowadziła kolejną ankietę wśród hotelarzy. Jej wyniki, choć pokazują pozytywne trendy, to jednak wskazują również na poważne problemy, jakich obawiają się polscy hotelarze. A są nimi, jak właściwie w całej branży, brak pracowników i rosnące koszty.
S kutki pandemii, która uderzyła w całą branżę turystyczną z wyjątkową siłą, okazują się długotrwałe. I nie chodzi tu o kwestię odrabiania strat poniesionych na skutek pandemii, ale również o zmiany, jakie zaszły choćby w strukturze zatrudnienia. Odpływ pracowników z sektorów, które były zamknięte, okazuje się znacznie trwalszym problemem, niż można było początkowo przypuszczać. Widać to w wynikach ostatniej ankiety IGHP. Zdaniem badanych, najważniejsze wyzwania stojące przed branżą hotelową w najbliższych latach to wzrost kosztów (94 proc. odpowiedzi) i brak pracowników (92 proc.). Na szczęście hotelarze widzą nie tylko rosnące problemy, ale także pozytywne zjawiska. Według ankietowanych, wrzesień był miesiącem dobrych wyników w hotelach, choć słabszym niż sierpień. 36 proc. hoteli odnotowało średnią frekwencję powyżej 70 proc. (w sierpniu blisko połowa). Zarazem jednak duża grupa, bo 50 proc., zanotowała obłożenie między 40 a 70 proc. Hoteli zamkniętych niemal nie było (dwa obiekty wośród ankietowanych).
RÓŻNICE WYRÓWNUJĄ SIĘ
Na koniec III kwartału 2021 r. obiekty pozamiejskie wciąż notowały lepsze wyniki od miejskich i na tle całej grupy ankietowanych, ale różnice były już wyraźnie mniejsze niż w sierpniu. Frekwencję powyżej 70 proc. uzyskało40 proc. obiektów (hotele miejskie 33 proc.). Jednak w zakresie obłożenia między 40 a 70 proc. lepiej wypadły hotele miejskie z udziałem 53 proc. (pozamiejskie 48 proc.). Bardzo zbliżone...