Koniec lata nie oznacza, że chętni nie mogą nadal wypoczywać nad morzem, korzystając z wszelkich uroków najcieplejszej pory roku. Wystarczy udać się na Gran Canarię – największą z Wysp Kanaryjskich. Szczególnie atrakcyjne może to być dla rodzin z małymi dziećmi.
Wymienianie wszystkich zalet Gran Canarii trwałoby dość długo. Jedną z największych jest to, że jest kierunkiem całorocznym, i to dosłownie. To znaczy, że latem nie jest tam zbyt gorąco (jak bywa na wielu całorocznych kierunkach), a zimą panuje tam z naszego punktu widzenia regularne lato. Zwłaszcza w południowej, nieco cieplejszej i mającej ładniejszą pogodę części wyspy. Ten rewelacyjny klimat oprawiony jest doskonałą infrastrukturą i usługami na wysokim poziomie. Dlatego wśród różnych grup turystów, którzy powinni być szczególnie zadowoleni z wypoczynku na tej wyspie, są rodziny z dziećmi. Jak wiadomo, jest to grupa, z jednej strony, atrakcyjna, bo wydająca zwykle więcej pieniędzy, z drugiej – bardzo wymagająca. Wielu turystów, którzy sami mieliby mniejsze oczekiwania, w podróży z dziećmi stają się bardzo wymagający. Jednak w przypadku Gran Canarii raczej nie będą mieli powodu do narzekania.
W POSZUKIWANIU LATA
Okres jesieni wyda się szczególnie interesujący, jeśli chodzi o wypoczynek z małymi dziećmi. Te w wieku szkolnym wróciły do klas i nauki, co znacznie ogranicza mobilność ich rodzin. Jednak młodsze dzieci mogą w każdej chwili wybrać się z rodzicami, by zamienić jesienną czy zimową pluchę na słońce, lato i liczne atrakcje. Zresztą dla starszych dzieci, które nie chcą opuszczać szkoły (czy raczej rodzice im nie pozwolą), zawsze jest możliwość wyjazdu na Gran Canarię zimą w czasie ferii szkolnych. Takie podróże poza sezonem letnim mają jeszcze tę zaletę, że jest tam mniej turystów i można jeszcze lepiej korzystać z licznych atrakcji. Dzięki 60 km linii brzegowej nie ma kłopotów z wyborem plaży. Wyspa oferuje ich znacznie więcej, niż można odkryć podczas jednego urlopu – od wydm Maspalomas po czarny piasek Arguineguin, ulubione przez surferów i windsurferów Pozo Izquierdo i miejską plażę...