Dla agencji incentive przygotowujemy kompletne programy: rezerwujemy hotele, wybieramy restauracje, proponujemy atrakcje. To o tyle ważne, że każdy program incentive musi być wyjątkowy, a Sardynia daje takie możliwości – mówi Renata Olejnicka, właścicielka biura Renata Travel.
Jak to się stało, że zamieszkała pani na Sardynii?
Jak często bywa, zadecydował o tym przypadek. Nie miałam planów życiowych związanych z zamieszkaniem za granicą. W sumie zadecydowały sprawy sercowe i dlatego od 2001 r. mieszkam na Sardynii. Biuro założyłam w roku 2004. I o ile to, że znalazłam się na Sardynii, było kwestią przypadku, o tyle praca w turystyce przypadkiem już nie jest. Plany, żeby zawodowo związać się z tą branżą, miałam już od dawna. W Poznaniu studiowałam w prywatnym college'u turystykę i hotelarstwo. Później były studia na Akademii Ekonomicznej, również w Poznaniu. Kiedy znalazłam się na wyspie, ponad dwadzieścia lat temu, było to miejsce dla Polaków odległe, drogie, bez dobrych połączeń. Wiele osób mówiło mi, że to nie jest kierunek na polski rynek. Dziś moje biuro ma dwa główne działy: turystyki wyjazdowej i przyjazdowej. Ten pierwszy jest dla Sardyńczyków, którzy chcą wyjechać na urlop, i od niego zaczęła się działalność biura. Od 2007 r. działa drugi dział – turystyki przyjazdowej. Na początku przyjazdówka obsługiwała polskie biura podróży i organizatorów incentive. W tym momencie pracujemy nie tylko z polskim rynkiem, ale także m.in. z francuskim, hiszpańskim, czeskim, słowackim, izraelskim.
Kto przyjeżdża na Sardynię? Jaki to typ turysty?
Jeśli chodzi o polskich turystów, to tak naprawdę przyjeżdżają tu wszyscy, dlatego, że każdy tu znajdzie coś dla siebie. Dotyczy to zarówno warunków naturalnych, jak i infrastruktury turystycznej. Są tu zarówno zwykłe apartamenty, jak i pięciogwiazdkowe, luksusowe hotele. Co ważne, są teraz bardzo dogodne, liczne połączenia. Z Krakowa można przylecieć tutaj Ryanairem przez cały rok. Od marca na sezon ruszają połączenia z Warszawy, Katowic i Poznania. Można dotrzeć z Polski do trzech lotnisk na wyspie: Cagliari, Olbia i Alghero. To sprawiło, że na Sardynię zaczęło docierać tak wielu turystów. Bardzo mnie cieszy, że wielu spośród tych, którzy tu przyjechali, wraca do nas, widząc, jak wiele wyspa ma do zaoferowania i że można tu przyjeżdżać wiele razy, by za każdym razem robić i odkrywać coś innego. To jedna z największych wysp na Morzu Śródziemnym.
Jest o 1 tys. km kw. mniejsza od Sycylii, a...