Władze Wenecji zgodziły się na przetestowanie opłaty dla jednodniowych turystów odwiedzających przeludnione historyczne centrum miasta. Stało się to kilka tygodni po ostrzeżeniu wydanym przez UNESCO, że może wpisać miasto na listę światowego dziedzictwa będącego w zagrożeniu.
Ostatecznie, przynajmniej na razie, takiego wpisu nie dokonano. Rada miejska Wenecji zagłosowała za ograniczonym testem, który ma się rozpocząć się wiosną przyszłego roku. Zdaniem przeciwników długo omawiany i planowany system sprzedaży biletów nie pomoże jednak w powstrzymaniu tłumów przybywających co roku do Wenecji. Goście jednodniowi będą musieli zapłacić 5 euro za wejście do historycznego centrum miasta. Władze od lat debatują – nie podejmując konkretnych działań – nad tym, jak najlepiej uregulować sytuację milionów odwiedzających słynne miasto, którzy pragną zobaczyć takie atrakcje jak plac Świętego Marka, most Rialto i niezliczone malownicze kanały. Jednak plan sprzedaży biletów był wielokrotnie przekładany ze względu na obawy, że poważnie zmniejszy dochody z turystyki i zagrozi swobodzie przemieszczania się. UNESCO ostrzegło w lipcu, że Wenecji grożą nieodwracalne szkody z powodu wielu problemów – od masowej turystyki po zmiany klimatyczne, i zaleciło umieszczenie jej na liście obiektów zagrożonych. „To pierwszy krok” – powiedział burmistrz Luigi Brugnaro, który przed głosowaniem wdał się w awanturę z kilkudziesięcioosobowym tłumem w salach rady. Jego administracja – która, jak powiedział, wykazała się „odwagą i praktycznością” – zgodziła się na coś, co określił jako eksperyment. Jednak opozycja uznała ten podatek za pospiesznie uzgodnioną koncesję na rzecz UNESCO, zarzucając jednocześnie administracji, że nie przeprowadziła badań nad tym, czy opłata w ogóle odstraszy turystó
