Drugi co do wielkości niemiecki przewoźnik uruchomił procedurę upadłościową. Firma od kilku lat miała kłopoty finansowe i z powodu braku perspektyw na poprawę sytuacji rozpoczęto tę procedurę.
Dotychczas straty przewoźnika pokrywał mający niemal 30 proc. udziałów Etihad Airways, jednak obecnie uznał, że z powodu braku perspektyw nie będzie już finansował spółki. Obecnie firma ma około 1,2 mld euro długów. Dzięki pożyczce od niemieckiego rządu przewoźnik ma obsługiwać bieżące loty i powoli wygaszać działalność. Główną bazą, z której operował niemiecki przewoźnik, było berlińskie lotnisko Tegel. Linia wykonywała również loty z polskich lotnisk, m.in. z Krakowa.