Marcin Płachno, dyrektor berlińskiego oddziału Polskiej Organizacji Turystycznej, ma niekonwencjonalną metodę promocji naszego kraju. Zamiast tradycyjnych materiałów reklamowych wybiera rower i własne mięśnie, by pokazać, że podróż do Polski może być łatwa, ekologiczna i pełna przygód. Jego ostatni wyczyn to pokonanie 177 kilometrów z Berlina do Szczecina w zaledwie jeden dzień.

Ta niestandardowa inicjatywa to część szerszej strategii POT, która ma przekonać mieszkańców Europy Zachodniej, że Polska nie jest odległym kierunkiem, a atrakcyjnym celem na krótki wypad – nawet dla rowerzystów. – Przejazd z Berlina do Szczecina pokazuje, że Polskę można odkrywać także w sposób aktywny i przyjazny środowisku – mówi Płachno.
Tym razem w podróży towarzyszyła mu Anna Gardzińska, dyrektor Zachodniopomorskiej Organizacji Turystycznej. W duecie promowali powstającą sieć tras rowerowych Berlin–Szczecin–Kołobrzeg, która docelowo ma liczyć niemal 800 km. Inwestycja realizowana jest w ramach programu Interreg, stanowiąc przykład dobrej współpracy transgranicznej polskich i niemieckich regionów.
Nowe trasy to nie tylko wygoda i bezpieczeństwo dla miłośników dwóch kółek. To również realny impuls ekonomiczny dla lokalnej branży turystycznej – hoteli, restauracji i atrakcji, które zyskają na rosnącej liczbie rowerowych podróżników.
Poprzednie wyzwania Płachno już udowodniły, jak blisko są polskie miasta: 445 km z Wiednia do Krakowa, 954 km z Zurychu do Wrocławia czy 283 km z Berlina do Poznania. Jego rowerowe misje pokazują, że promocja turystyki może być nie tylko kreatywna, ale i w pełni zgodna z ideą zrównoważonego rozwoju.