Niemiecki Instytut Roberta Kocha zbadał korelację i mechanizm infekcji z ostatnich wakacji.
Okazuje się, że wycieczki zorganizowane nie przyczyniły się istotnie do rozprzestrzeniania się koronawirusa. Zdaniem badaczy to raczej podróżujący pracownicy, w tym sezonowi, z krajów licznie reprezentowanych w tej grupie (źródłem były takie kraje jak Kosowo, Chorwacja, Turcja i Rumunia), w znacznie większym stopniu przyczynili się do wzrostu liczby zachorowań niż turyści. Dlatego kraje popularne turystycznie, jak Francja czy Hiszpania, znalazły się na odległych miejscach jako źródła zakażeń. Zdaniem naukowców z Instytutu Kocha mniejsza liczba infekcji spowodowana przez turystów wiąże się również z faktem, że podczas wyjazdów wakacyjnych kontakt z miejscową ludnością był mniej intensywny niż np. podczas rodzinnych wyjazdów imigrantów do domu. Również noclegi turystów w hotelach, które mają procedury sanitarne, sprzyjały ograniczeniu zakażeń.