Ogromna część naszych kursantów to rodziny

Obcowanie z ludźmi z różnych części świata to prawdziwa przyjemność. W sezonach przed pandemią mieliśmy klientów z ponad 35 krajów – mówi Mateusz Ziemba, właściciel Tramontana Active Holiday.

Czym zajmuje się Tramontana i jaka jest geneza nazwy?

 Tramontana profesjonalnie zajmuje się dawaniem szczęścia. Jesteśmy szkołą i wypożyczalnią windsurfingu oraz SUP w Chorwacji w Omiš. Kładziemy ogromny nacisk na świetną zabawę i maksymalnie wysoką jakość usług. Zawsze szukamy nowych rozwiązań, które urozmaicają naszą działalność. Od ponad 10 lat jestem wykładowcą akademickim, specjalizuję się w metodyce nauczania ruchu – tak więc moja kadra nie ma lekko, bo wymagania są naprawdę wysokie. Wierzę jednak, że dzięki temu każdy nasz kursant, niezależnie, czy wpadnie do nas na chwilę czy na dłużej, wychodzi szczęśliwy. A nazwa wzięła się od nazwy mojego ulubionego wiatru, który wieje w Chorwacji. 

Jak powstała firma i jakie były początki?

Początki były bardzo ciężkie. W skrócie – wszystkie oszczędności w ruch i dużo stresu. W pierwszym sezonie było świetnie, gdy dzień wychodził na zero. W kolejnych już było coraz lepiej. Względem pierwszego sezonu osiem lat temu rozrośliśmy się wielokrotnie, jeżeli chodzi o klientów, sprzęt, kadrę. Wcześniej niedoceniane miejsce z roku na rok staje się coraz popularniejsze. 

Dla kogo jest wasza oferta? Kim są wasi kursanci?

Bez grama ściemy – dla wszystkich! Windsurfing jest naprawdę łatwą technicznie formą aktywności. Wbrew obiegowej opinii nie wy