Prognozy w turystyce powinny opierać się na modelach i analizach, nie zaś na sondażach – twierdzi ekspert TravelData.
W wypowiedziach dotyczących mi n i o n e g o właśnie sezonu w turystyce (listopad 2016 r. – październik 2017 r.) wygłaszanych przed rokiem przez przedstawicieli biur podróży przeważała wprawdzie dość wyraźna nuta optymizmu, ale nie brakowało też głosów sceptycznie nastawionych do najbliższych perspektyw branżowej koniunktury. Jednakże nawet osoby nastawione do niej pozytywnie szacowały możliwy wzrost rynku na najczęściej nie więcej niż 10 proc., i to niekiedy pod różnymi warunkami. W tej sytuacji znacznie bardziej optymistyczne prognozy co do roku turystycznego 2016/2017 publikowane przez Instytut TravelData w różnych materiałach (po raz pierwszy w czerwcu 2016 r.), jak również przedstawiane podczas jesiennej konferencji TT Warsaw w listopadzie 2016 r., przyjmowane były najczęściej z mniej lub bardziej życzliwym niedowierzaniem, i to pomimo ich poprzedniej bardzo wysokiej sprawdzalności w minionych pięciu sezonach turystycznych. Dla przypomnienia, pierwsza czerwcowa ogólna prognoza wzrostu o około 20 proc. dla zdecydowanie dominującego w branży segmentu imprez lotniczych została w listopadzie skonkretyzowana do dwóch wariantów, a mianowicie 19-22 proc. w warunkach niekorzystnego klimatu politycznego, negatywnie oddziałującego na poziom nastrojów konsumenckich Polaków, ale z możliwością przesunięcia w górę do 3 proc. (czyli do przedziału 22-25 proc.), gdyby sytuacja w tym zakresie wyraźnie zmieniła się na lepsze. Wariantem podstawowym był wówczas ten pierwszy, jako że krążące już wtedy pogłoski sugerowały, że niebawem w polityce „będzie gorąco”, co zmaterializowało się niebawem w postaci kilkutygodniowej blokady części polskiego parlamentu przez posłów opozycji. Nie mamy jeszcze pełnych oficjalnych danych za miniony właśnie rok turystyczny, a dane z różnych źródeł rynkowych stały się w tym sezonie nie tylko wyjątkowo niespójne, ale były również niejednokrotnie wstecznie korygowane, co jeszcze dodatkowo pogłębiło chaos informacyjny.