Dostępna od niedawna na polskim rynku luksusowa wódka Squadron 303 (Dywizjon 303) sięga do chlubnych tradycji polskiego lotnictwa. Kształt jej butelki oraz sposób pędzenia inspirowany jest losami naszych pilotów, walczących w II wojnie światowej. Alkohol ma wyjątkowo gładki smak, co zawdzięcza wyjątkowej metodzie destylacji.
Historia Dywizjonu 303 pozostaje żywa nie tylko w Polsce, ale również w innych części Europy. Dowodem na to jest premiera na naszym rynku wódki Squadron 303 - produkowanej w English Spirit Distillery, która jest położona zaledwie kilka kilometrów od miejsca, gdzie w czasie II wojny światowej stacjonowało wielu pilotów RAF. „To co najlepsze dla historii” - tak brzmi dewiza wódki Squadron 303. Nie ma w tym krzty przesady. Pomysł na jej produkcję narodził się z pasji kilku osób rozkochanych w tematyce II wojny światowej, a w szczególności w historii lotnictwa. Kolekcjonerów pamiątek lotniczych z tamtego okresu. - Bezpośrednim impulsem do rozpoczęcia działalności było znalezienie piersiówki jednego z dowódców Dywizjonu 303, Waleriana Żaka. To właśnie wtedy narodziła się idea stworzenia wódki, która w wielu aspektach będzie inspirowana historią słynnych polskich lotników, walczących w Dywizjonie 303. - mówi Franck Botbol, CEO w Squadron 303.
Inspirację legendarnym Dywizjonem 303 widać również w innych w elementach wódki. Kształt butelki bezpośrednio nawiązuje do piersiówek używanych podczas II wojny światowej przez pilotów RAF. Również w recepturze alkoholu pobrzmiewa echo historii. Sposób destylacji wódki do złudzenia przypomina ten sprzed 75 lat. W tamtych czasach zboże było rekwirowane, a dostępne były jedynie ziemniaki. Z tego też powodu wódka destylowana była w niewielkich miedzianych alembikach, a z uwagi na brak czasu, destylowano ją tylko raz i nie poddawano procesowi filtracji. Stworzenia alkoholu na bazie oryginalnej receptury podjął się dr John Walters, mistrz destylacji z hrabstwa Cambridgeshire, właściciel English Spirit Distillery oraz były profesor biochemii na Uniwersytecie w Oxfordzie. Zdecydował się na wyprodukowanie wódki z ziemniaków odmiany Król Edward (bogatych w skrobię i cukier), destylowanej w tradycyjny sposób w 200-litrowych, miedzianych alembikach z kolumnami destylacyjnymi, niefiltrowanej. Dzięki powolnej destylacji, pięciostopniowej filtracji wody i 10-dniowemu dojrzewaniu, uzyskał niewiarygodnie gładki smak.
Polski rynek dołączył do grona 10 innych krajów, w których dostępna jest wódka Squadron 303. Założyciele marki mają ambitne plany dotyczące sprzedaży nad Wisłą. - Nasz produkt cieszył się dużym zainteresowaniem podczas swojej oficjalnej premiery na zakończonym kilka tygodni temu festiwalu Whisky Live Warsaw. Od dłuższego czasu obserwujemy w Polsce wzrost świadomości odnośnie mocnych alkoholi. Polacy coraz częściej zwracają uwagę na bogaty wachlarz smaków i aromatów, sposób produkcji, a nie tylko i wyłącznie cenę trunków. Możliwość degustacji wódki wyprodukowanej w takim sam sposób, jak 75 lat temu, powinna wpływać na dodatkowe zainteresowanie naszą marką. – przekonuje Hugues Cholez, Executive Director, Squadron 303. - W tym roku powinniśmy osiągnąć globalną sprzedaż na poziomie 15 tysięcy butelek. W przyszłym roku chcemy sprzedać ponad 40 tysięcy butelek. Biorąc pod uwagę zamiłowanie wielu Polaków do dobrych, mocnych alkoholi oraz wciąż żywą...