To nie jest łatwy kraj z perspektywy biur podróży, bo wciąż się rozwija i nie wszystko jest pod linijkę – zauważa Izabela Nowek, właścicielka biura mojalbania.com.
Czym się pani zajmuje w Albanii?
Jestem właścicielką biura podróży i zajmuję się przede wszystkim organizacją wszelkiego rodzaju wycieczek w Albanii: od jednodniowych fakultetów dla klientów indywidualnych po wyjazdy objazdowe, których trasa wiedzie po całej Albanii i innych krajach bałkańskich. Ale chyba moją ulubioną częścią pracy jest oprowadzanie! Poza sezonem pracuję również jako tłumacz i staram się promować Albanię w Polsce, głównie przez publikację przewodników oraz mojego bloga Moja Albania.
Jak zaczęła się pani przygoda z Albanią? Jak tam pani się znalazła i jak wpadła na pomysł, by prowadzić tam firmę?
Wszystko zaczęło się od studiów filologicznych i wynikającej z nich miłości do Bałkanów, a następnie do zawodu przewodnika i już bardziej konkretnie Albanii. W turystyce i w Albanii znalazłam się zupełnie przez przypadek, ale chyba pozostaje wierzyć nam, że właśnie tak miało być. W trakcie rezydentury zakochałam się po uszy w kraju, o którym wtedy w Polsce tak mało było wiadomo. Byłam traktowana jako ciekawostka. Albańczycy dziwili się, że Polka chce uczyć się ich języka, Czarnogórcy czy Chorwaci pukali się w głowę, że dziewczyna ze znajomością chorwackiego chce pracować w tej „dziczy”, Polacy zresztą reagowali bardzo podobnie. Chyba wszystkim było mnie żal i myśleli, że jestem w Albanii za karę. Uparłam się w czasach, kiedy turystyka naprawdę tu raczkowała, a wyjazdy do Albanii z Polski można było policzyć na palcach jednej ręki. Pomysł na posiadanie własnej firmy nie przyszedł od razu, chociaż od początku mojej kariery zawodowej miałam przeczucie, że trochę nie mieszczę się w schematach. W momencie, kiedy złożyłam wypowiedzenie, czułam trochę niepewności, ale jednak dominowała ekscytacja... jak to będzie na swoim. Widziałam, jak Albania się rozwija, i że blog, który prowadzę, przynosi wymierne korzyści. Bez sensu było to, żeby stworzona przeze mnie strona miała pracować za darmo, na czyjąś markę. Postanowiłam więc stworzyć swoją. To było jeszcze chwilę przed tym największym wybuchem popularności Albanii, więc można powiedzieć, że idealnie wybrałam moment.
Czy początki były trudne? Kobieta i do tego cudzoziemka. Nie był to problem dla Albańczyków?