Wiosną 2020 roku właściciele biznesów gastronomicznych oswajali się z pierwszą falą pandemii, ciągle jeszcze licząc na w miarę szybki powrót do normalności. Po dwóch latach, po trzech dawkach szczepionki, po czterech falach pandemii i niezliczonych tarczach ochronnych, wiedzą już, że upragniona normalność będzie taka, jaką ją sami ukształtują. Z nowym pomysłem na biznes, często po restarcie działalności pod nowym szyldem, z obowiązkową opcją dostawy oraz przede wszystkim z lepszą umiejętnością analizy danych i informacji o własnej firmie.
Analitycy firmy Dotykačka – dostawcy nowoczesnego i wszechstronnego systemu POS online – przeanalizowali dane statystyczne biznesów z sektora HoReCa z lat 2019-2021, aby sprawdzić, jakie perspektywy miały przed sobą firmy działające w branży gastronomicznej u progu 2020 roku oraz jak poradziły sobie w ostatnich dwóch latach.
Po udanym 2019 r., 7% wzrostu, branża gastronomiczna wchodziła w 2020 r. z bardzo optymistycznymi prognozami; jeszcze w styczniu 2020 r. średnie przychody firm z tego sektora wzrosły o 7%, a w lutym o 8% w stosunku do analogicznego okresu z roku poprzedniego.
Według danych Gfk, w ciągu ostatnich dwóch lat liczba czynnych lokali gastronomicznych zmniejszyła się z 76 500 do 63 350, a wartość rynku usług gastronomicznych zmniejszyła się o 22%, z ponad 37 mld zł w 2019 r. do 28,5 mld zł w 2021 r.
Przeciętna firma gastronomiczna, która przetrwała ciężkie dwa lata pandemii, najboleśniej odczuła jej pierwszą falę, która praktycznie obezwładniła życie gospodarcze i społeczne. Porównując przeciętne przychody miesięczne do średniego poziomu z całego 2019 r., wyraźnie widać, że w marcu i kwietniu 2020 r. spadły one o 50-60%. W przypadku pubów, barów, restauracji hotelowych przychody spadły nawet o 70-80%. Stosunkowo najlepiej ten okres przetrwały kawiarnie i cukiernie oraz restauracje, które już dysponowały możliwością dostaw do klientów lub szybko ją adaptowały – w ich przypadku spadki przychodów wynosiły 40-50%.
Kolejne fale pandemii, które rozciągały się na okresy od późnej jesieni do wczesnej wiosny, zdawały się robić już mniejsze wrażenie na branży – spadki nie były już tak głębokie i osiągały wartość 30-40% poniżej średniej z 2019 r. Ponownie najgorzej radziły sobie puby, bary, restauracje hotelowe, gdzie spadki dochodziły do 60-70%. Pewnego rodzaju oswojenie się branży i konsumentów z wirusem oraz rewolucja w sektorze dostaw sprawiły, że cukiernie i restauracje w najtrudniejszych momentach...