Transgourmet Foodservice i Selgros HoReCa wierzy w biznes swoich Klientów i wspiera ich na wielu płaszczyznach, co umożliwia przedsiębiorcom z branży gastronomicznej rozwijanie swojej działalności. Jednym z Klientów Selgros HoReCa jest restauracja Lizawka z Poznania, która podbija podniebienia Gości już od 50 lat. O wyjątkowości dań z dziczyzny, współczesnych problemach w branży gastronomicznej oraz pomyśle na lokal otoczony zielenią rozmawiamy z Arturem Piotrowskim, właścicielem restauracji Lizawka.
fot. materiał prasowy
Skąd pomysł na nazwę restauracji?
Lizawka to słup soli, który znajduje się koło paśnika. Dzięki niemu zwierzyna może uzupełnić niedobory mikroelementów. Nazwa restauracji powstała w 1973 roku i była zainspirowana właśnie tym urządzeniem. Co ciekawe, nie zmieniliśmy jej przez 50 lat, a w 2019 roku postanowiliśmy ją zastrzec.
Co wyróżnia Państwa restaurację na tle konkurencji?
Nasza restauracja to szczególny punkt na mapie Wielkopolski, a nawet całego kraju. Wyróżniamy się przede wszystkim menu – w 80% dań z naszej karty główną rolę odgrywa dziczyzna. Mamy ogromne doświadczenie w serwowaniu potraw oraz wyrobów z tego najzdrowszego mięsa, co pozwala nam spełnić wymagania nawet najbardziej wymagających Gości. Uważamy jednak, że konkurencja między restauracjami nie istnieje – każdy lokal oferuje inne, wyjątkowe dania.
Jak to się wszystko zaczęło?
Nasza przygoda z prowadzeniem Lizawki zaczęła się dość spontanicznie – zebraliśmy się z różnych miejsc i wpadliśmy na szalony pomysł stworzenia restauracji. Zaczęliśmy szybko działać i sukcesywnie wchodziliśmy na kolejne etapy. Krok po kroku budowaliśmy zespół i zdobywaliśmy zaufanie Gości, pokazując im potencjał kuchni myśliwskiej. Dziś cieszymy się...