Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego opublikowała wyniki kolejnej ankiety, przeprowadzonej wśród członków. Jej wyniki pokazują, że hotele wciąż nie wróciły do normalnego poziomu obłożenia.
Ponad połowa obiektów (53 proc.) nie przekroczyła w styczniu frekwencji 30 proc., a poziom powyżej 50 proc. obłożenia uzyskało tylko 13 proc. Dużą grupę (31 proc. ankietowanych) stanowiły hotele, które odnotowały frekwencję w zakresie 31-50 proc.
Hotele pozamiejskie uzyskały nieco lepsze wyniki obłożenia od obiektów zlokalizowanych w miastach. Co prawda, w obydwu grupach udział hoteli, które nie przekroczyły frekwencji 30 proc., był wysoki i jednocześnie identyczny (56 proc. w każdej grupie), ale w górnej części wyników, obłożenie powyżej 50 proc. odnotowało 20 proc. obiektów pozamiejskich i tylko 10 proc. położonych w miastach.
Jeszcze większa różnica zarysowała się w relacji hoteli obsługujących gości segmentów biznesowego i wypoczynkowego, na korzyść tych drugich, choć generalnie wyniki były dalekie od satysfakcjonujących. Obłożenie poniżej 30 proc. odnotowało 52 proc. hoteli wypoczynkowych i 57 proc. biznesowych. Natomiast frekwencję powyżej 50 proc. odnotowało 28 proc. obiektów wypoczynkowych, i tylko 4 proc. biznesowych. Takie różnice w osiągniętej frekwencji wynikały z kończącego się na początku stycznia okresu przerwy noworocznej oraz pierwszych dwóch tygodni ferii szkolnych w drugiej połowie miesiąca, generujących pobyty prywatne w miejscowościach wypoczynkowych.
Dane dotyczące średniej ceny nadal wskazują na ciągłą tendencję wzrostową. Konieczność podnoszenia cen przez hotele wynika z dynamicznie rosnących kosztów towarów i usług, w tym przede wszystkim kosztów gazu, energii elektrycznej, a także wynagrodzeń. Ponad połowa hoteli (52 proc.) uzyskała średnie ceny wyższe niż w styczniu 2020 r., przy czym 25 proc. odnotowało wzrosty o więcej niż 10 proc. W przypadku 16 proc. obiektów ceny nie zmieniły się, a spadek średniej ceny zanotowało 25 proc. hoteli.
Dane dotyczące przyjętych rezerwacji na kolejne trzy miesiące niezmiennie powielają niekorzystny schemat poprzednich okresów: prognozy są słabe i pogarszają się z każdym kolejnym miesiącem.