Model ośrodków, którymi zarządza TMR, jest wszędzie taki sam i opiera się na kompleksowości usług: oferujemy wyciągi, trasy, zakwaterowanie, gastronomię oraz zaplecze (wypożyczalnie i serwis sprzętu) – mówi Bohuš Hlavatý, prezes zarządu spółki Tatry Mountain Resorts (TMR).
Trzy lata temu TMR zdecydowała o inwestycji w Szczyrkowski Ośrodek Narciarski, dziś Szczyrk Mountain Resort. Dlaczego akurat tu?
Inwestujemy w ośrodki narciarskie, które miały piękną historię, ale nie miały przyszłości. Kiedy dziesięć lat temu rozpoczynaliśmy działalność na Słowacji, zrozumieliśmy że ośrodki narciarskie rozwijają się pod warunkiem, że profesjonalnie się nimi zarządza. Nowe inwestycje to nie wszystko, za nimi musi pójść nowoczesny marketing i podejście do klienta. Całą tę koncepcję nazwaliśmy „Nowa era Tatr”. Następnie doszliśmy do wniosku, że skoro dużą część naszych klientów stanowią goście z Polski, a my dobrze czujemy ich potrzeby, to powinniśmy wyjść im naprzeciw i zaoferować podobną jakość usług w Polsce. Tak trafiliśmy do Szczyrku. Pod wieloma względami to miejsce bardzo podobne do naszych inwestycji na Słowacji: jest tu duży potencjał rozwojowy, baza noclegowa, tereny narciarskie, a my dokładamy pieniądze i nowoczesne zarządzanie. Tak powstaje „Nowa era Szczyrku”.
Jaka jest skala inwestycji TMR w Szczyrku?
Do dziś zainwestowaliśmy 37 mln euro. Za te pieniądze zbudowaliśmy m.in. sztuczny zbiornik wodny – to nasz fundament, bo dzisiaj ośrodki położone na wysokości 1000-1200 metrów muszą być nowocześnie naśnieżane. A to nie jest wyłącznie kwestia ilości lanc, także intensywności, a do tego trzeba mieć własne „jezio- ro”. Ponadto pojawiły się dwie nowe sześcioosobowe kanapy oraz dziesięcioosobowa kolej gondolowa, a także punkty gastronomiczne i zaplecze. Całość planowanej pierwszej fazy inwestycji to około 60 mln euro,...