To był także świetny rok dla przyjazdów z polskiego rynku. W Niemczech zanotowano wzrost przyjazdów z Polski o 10,4 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Za pierwsze dziesięć miesięcy 2017 r. daje to 2,46 mln noclegów i dodatkowe ponad 231 tys. noclegów Polaków w Niemczech! – mówi Tomasz Pędzik, dyrektor Biura Marketingu i Sprzedaży Niemieckiej Centrali Turystyki w Polsce.
Jaki był rok 2017 dla niemieckiej turystyki?
To był bardzo udany rok. Dokładne dane mamy na razie za okres styczeń- październik, ale już teraz możemy powiedzieć, że to był ósmy z rzędu rekordowy rok dla niemieckiej turystyki przyjazdowej. Zapewne przekroczymy liczbę 85 mln noclegów zagranicznych gości w Niemczech (w rejestrowanych obiektach powyżej 10 łóżek). Turystyka przyjazdowa rośnie szybciej niż turystyka krajowa. Notujemy wzrost noclegów zagranicznych o 3,4 proc., to bardzo dobry wynik dla tak dużego i rozwiniętego rynku jak Niemcy. Dwucyfrowe wzrosty notują Chiny, Korea Południowa, Indie, Ameryka Środkowa, kraje bałtyckie, Rumunia, Bułgaria, Chorwacja, Portugalia. Po zastoju w poprzednim roku na ścieżkę dwucyfrowych wzrostów wróciły także Brazylia, Rosja i Ukraina. W liczbach bezwzględnych bezkonkurencyjne wzrosty notujemy z USA (w okresie styczeń-październik dodatkowe 419 tys. noclegów), przyczynił się do tego zapewne zarówno jubileusz reformacji (który bardzo silnie promowaliśmy), jak i mocny dolar. To był także świetny rok dla przyjazdów z polskiego rynku. W Niemczech zanotowano wzrost przyjazdów z Polski o 10,4 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Za pierwsze dziesięć miesięcy 2017 r. daje to 2,46 mln noclegów i dodatkowe ponad 231 tys. noclegów Polaków w Niemczech! Co mnie cieszy najbardziej, wzrost generują miesiące wycieczkowe i te, w które przypadały długie weekendy: maj, czerwiec, lipiec, wrzesień i październik. Szczególnie dla mieszkańców zachodniej Polski weekendowe czy wakacyjne wypady do Niemiec stały się oczywistością. To naturalny kierunek z bardzo bogatą ofertą turystyczną. Infrastruktura komunikacyjna poprawiła się jednak już na tyle, że także z War szawy, Łodzi, Krakowa czy aglomeracji śląskiej do Niemiec dojeżdżamy autostradami. Dzięki coraz liczniejszym połączeniom lotniczym...