Albańczycy bardzo się starają. Słuchają uwag, wprowadzają nowości. Dbają o swoje hotele, wykonują coroczne remonty, inwestują w biznes. I to widać co roku – mówi Paulina Kwiatkowska, menedżer w Millennium Travel International.
Kiedy Albania pojawiła się w państwa ofercie i co było powodem wprowadzenia jej do katalogu?
Pomysł na stworzenie oferty podróży do Albanii powstał w 2013 r., kiedy szef wyjechał w poszukiwaniu pięknych miejsc dla turystów. Pierwotnie zobaczył okolice Durres i był zawiedziony. Na północy Albanii plaże są mało atrakcyjne, piasek jest ciemny i nie ma spektakularnych widoków. Jest tam tanio i dlatego też tak wielu organizatorów organizuje tam pobyty. Szef się nie poddał i pojechał na południe. Zakochał się. A jest w czym. Znalazł perełkę turystyki pobytowej: egzotyczne, białe plaże w Ksamilu oraz europejski kurort tętniący życiem Sarandę. Wiedział, że w tych miejscach zakochają się nasi turyści – i miał rację.
Jak nawiązaliście pierwsze kontakty? Czy trudno było rozpocząć współpracę?
W turystyce wiele się dzieje poprzez kontakty z kontrahentami, którzy znają lokalnych hotelarzy, właścicieli pensjonatów, restauratorów. Od słowa do słowa, od pomysłu do realizacji – jesteśmy dumni z naszej oferty w Albanii. Początki nie były łatwe, bo trzeba było przekonać lokalnych małych przedsiębiorców do pracy nad dużym projektem, kontraktami na długie lata. Przedstawiliśmy perspektywy rozwoju. Obie strony podjęły ryzyko. Z naszej strony trzeba było zachęcić turystów, aby przyjechali do nieznanej Albanii, w stosunku do której każdy miał obawy co do bezpieczeństwa, standardu serwisu, opłacalności całego przedsięwzięcia. Albańczycy nie wiedzieli, czy są przygotowani na obsługę ruchu turystycznego na tak dużą skalę. Po pierwszym sezonie, setkach pozytywnych reakcji naszych klientów, uśmiechu na twarzach naszych albańskich kontrahentów – współpraca się rozwinęła i pojawiły się nowe perspektywy.
Jaka jest specyfika albańskiego rynku i tamtejszej branży?
Albańczycy, z którymi współpracujemy, to osoby bardzo lojalne. Współpracując z nimi, czujemy się bezpiecznie. Mamy również kilka przykrych doświadczeń, ale takie jest ryzyko w biznesie. Gospodarze bardzo się starają. Słuchają...