Frankfurt nad Menem to dla większości osób przede wszystkim centrum finansowe nie tylko Niemiec, ale wręcz Europy. Tymczasem jest to miejsce, w którym można obcować nie tylko z raportami giełdowymi i bilansami największych banków, ale także z historią, sztuką czy dobrą kuchnią.
O markę centrum biznesowego oraz ogromnego hubu Frankfurt starać się już nie musi. Włodarze miasta najwyraźniej postanowili pokazać jego inną twarz – miasta kultury, historii i rozrywki. Frankfurt ma bardzo starą metrykę, sięgającą jeszcze czasów rzymskich. Stosunkowo szybko, ze względu na doskonałe położenie, stał się jednym z ważnych europejskich miast. Można uznać, że kluczowym ośrodkiem jest od czasów Karolingów. Oczywiście, w tak długim czasie miasto przeżywało lepsze i gorsze okresy. Dziś jednak historia jest jednym z atutów, które mają przyciągnąć nad Men jeszcze więcej turystów. Jeśli chodzi o turystykę biznesową, to Frankfurt narzekać nie może. Będąc siedzibą tylu instytucji finansowych, z Europejskim Bankiem Centralnym na czele, ma się zagwarantowany ruch biznesowy. Do tego ogromny hub, jakim jest frankfurcki port lotniczy, doskonale ułatwia nie tylko podróż do miasta, ale również tranzyt, który siłą rzeczy generuje zawsze jakiś dodatkowy ruch dla samego miasta. Frankfurcki port lotniczy jest największy w Niemczech i obsługuje rocznie około 450 tys. operacji lotniczych. Zapewnia bezpośrednie połączenia do około 60 miast w Europie. Jeśli do tego dodać połączenia kolejowe czy autobusowe – widać, jak wielkim węzłem komunikacyjnym jest Frankfurt i jak duży ruch tu panuje. Jednak okazuje się, że miejscowe władze postanowiły wyciągnąć z turystyki jeszcze więcej.
Nowe stare miasto
Frankfurcka starówka nie została od razu po zniszczeniach wojennych odbudowana. Przez lata na jej miejscu...