Jak będzie wyglądał najbliższy sezon? To pytanie, które co roku zadają sobie touroperatorzy. I choć na starcie sprzedaży trudno coś dokładniej prorokować, to pierwsze sygnały są dość pozytywne.
Jak wynika z opublikowanych przez Travelplanet danych, to nie Grecja, ale Turcja jest liderem wczesnych rezerwacji na przyszłe lato. Wzrosły one ogółem o 35 proc., co pokazuje, że zmiana sposobu kupowania wakacji z last na first minute jest trwała. Turyści uznali, że wyjątkowe obniżki cen w mijającym sezonie to jednorazowe zdarzenie. Najistotniejsze zjawisko to duży wzrost rezerwacji już jesienią 2018 r. na lato przyszłego roku. Do 20 października klienci biur podróży kupili o blisko 35 proc. więcej imprez turystycznych na przyszłoroczne lato (wyjazdy od 1 czerwca do 30 września 2019 r.) – wynika ze statystyk rezerwacyjnych Travelplanet.pl. Znacznie mniej optymistyczne dane opublikował PZOT w swoich raportach. Na początku listopada wzrost wynosił tam ponad 27 proc., lecz w połowie miesiąca już poniżej 1 proc. Trzeba jednak pamiętać, że dane te różnią się o tyle, że Travelplanet analizuje jedynie sprzedaż imprez na lato 2019, podczas gdy w danych PZOT analizowana jest również sprzedaż wyjazdów wcześniejszych, w tym tych w miesiącach zimowych (a więc zarówno narciarskich, jak i do tropików). Jeśli uznać, że imprezy lotnicze w znacznej mierze dotyczą wyjazdów letnich (a więc sprzedaży first minute), to tu, według PZOT, wzrost w ostatnim tygodniu wyniósł 2,5 proc. Skala wzrostu w Travelplanet jest zbliżona do tych, które notowano w 2017 i pierwszej połowie 2018 r. Klienci radykalnie zmienili zachowania i decydowali się kupować wakacje znacznie wcześniej niż w ubiegłych latach. Przesądzające znaczenie ma przekonanie o stabilności branży turystycznej, ale przede wszystkim o stabilności ceny, za którą polecimy na wakacje. Gwarancja najniższej ceny, którą touroperatorzy dają na dużą część swojej oferty, spowodowała, że znikł ostatni z powodów, by zakupy odkładać na ostatnią chwilę. Obecny wzrost rezerwacji może być o tyle...