Jak wyglądają nastroje w polskiej branży hotelarskiej po pół roku pandemii? Zapytaliśmy o to samych hotelarzy w naszym Ogólnopolskim Badaniu Nastrojów na Rynku Hotelowym. Chcieliśmy się dowiedzieć, jak wyglądało tegoroczne lato w ich hotelach i poznać ich prognozy wyników dotyczące przyszłego roku.
Jaki obraz wyłania się z tej sondy? Że tak naprawdę są dwa hotelarstwa w Polsce: jedno w regionach turystycznych, gdzie nastroje są w miarę optymistyczne, i drugie w dużych miastach, gdzie nastroje są zdecydowanie pesymistyczne. Wprawdzie zawsze to były dwa światy, ale ich rozwój oraz nastroje wyglądały podobnie, bo uzależnione były od sytuacji w polskiej gospodarce. Teraz kompletnie się rozjechały, a jedyne, co je łączy, to generalny stan niepewności. W naszym badaniu zapytaliśmy hotelarzy o sytuację na rynku pracy – czy ich hotele zwalniały pracowników, jak wyglądało tegoroczne lato, o prognozy dotyczące obłożenia i średnich cen w przyszłym roku i o przewidywania, kiedy wyniki wrócą do stanu z 2019 r. Otrzymaliśmy 159 ankiet stanowiących reprezentatywną grupę dla polskiego hotelarstwa pod względem kategorii obiektów, ich wielkości, przynależności do sieci (lub nie) oraz lokalizacji. 9 proc. respondentów reprezentowało hotele 5-gwiazdkowe, 30 proc. hotele 4-gwiazdkowe, 37 proc. hotele 3-gwiazdkowe, 4 proc. hotele 2- i 1-gwiazdkowe, a 20 proc. ankiet pochodziło od obiektów nieskategoryzowanych. 28 proc. ankietowanych działa pod globalną marką, 14 proc. w polskiej sieci, a 58 proc. to obiekty niezależne. Jeśli chodzi o wielkość, to 38 proc. respondentów reprezentowało obiekty do 50 pokoi (dominujące na polskim rynku noclegowym), 26 proc. do 100 pokoi, 24 proc. do 200 pokoi, a 12 proc. powyżej 200, z których większość to 4- i 5-gwiazdkowe hotele sieciowe. Jeśli chodzi o lokalizację, były to obiekty od Pomorza Zachodniego po Podkarpackie, od Kołobrzegu, Międzyzdrojów i Łeby po Zakopane, Białkę Tatrzańską, Krynicę-Zdrój i Kotlinę Kłodzką. Znaczącą część stanowili hotelarze z dużych miast, z Warszawą (11 proc. respondentów) i Krakowem (10 proc.) na czele.
To jakie nastroje?
Podstawowym i najbardziej generalnym pytaniem, jakie im zadaliśmy, było, zgodnie z nazwą badania, pytanie o nastroje: patrząc na przyszłość swojego obiektu, jesteś optymistą, pesymistą czy trudno powiedzieć? I blisko połowa hotelarzy (45 proc.) stwierdziła, że trudno powiedzieć. Bo rzeczywiście trudno powiedzieć, choćby z tak banalnego i nieprzewidywalnego powodu jak ogłaszane przez rząd listy powiatów objętych czerwoną i żółtą strefą. „Po ponownym wznowieniu działalności obiektów noclegowych nasz hotel optymistycznie wracał do stanu sprzed pandemii. Niestety poprzez nałożenie na nasz region czerwonej strefy, obłożenie i obroty spadły drastycznie i nie zapowiada się, by sytuacja szybko się poprawiła” – odpowiedział hotelarz z 3-gwiazdkowego obiektu w Nowosądeckiem, który akurat jest pesymistą. Potwierdzają to też m.in. hotelarze z Górnego Śląska, którzy zaczynali...