touroperatorzy

Polacy chcą wypoczywać zagranicą

2021-04-13

Portal rezerwacyjny Travelist opublikował dane dotyczące wakacyjnych planów Polaków. Jak się okazało, po ogłoszeniu decyzji o przedłużeniu lockdownu do 18 kwietnia liczba zagranicznych rezerwacji poszybowała w górę.

Cover Photo 1

Jak donoszą analitycy portalu, w ostatnich dniach można zauważyć zmianę w nastrojach turystów. Związane jest to przede wszystkim z kolejnym przedłużeniem obostrzeń. W rezultacie gwałtownie rośnie popularność zagranicznych ofert wakacyjnych – głównie w państwach położonych na południu Europy.

Na kilka dni przed czwartkową konferencją Ministra Zdrowia pojawiały się w mediach nieoficjalne informacje o przedłużeniu lockdownu. Od tego momentu obserwowaliśmy stopniowy wzrost zainteresowania zagranicznymi wakacjami – mowa tu o rezerwacjach na czerwiec, lipiec i sierpień – mówi Wioletta Kleczka, Commercial Director w Travelist.Końcem tygodnia – po ogłoszeniu decyzji przez rząd – pobyty za granicą stanowiły już blisko 50% wszystkich dokonywanych rezerwacji – dodaje.

Wśród najczęściej wybieranych destynacji znalazły się Czarnogóra i Chorwacja. To kraje nie tylko lubiane przez polskich turystów, ale też w dużej mierze opierające swoje PKB na turystyce. Ponieważ jest to jedna z ich najważniejszych gałęzi gospodarki, działalność obiektów noclegowych czy gastronomii jest w tam ograniczona w o wiele mniejszym stopniu niż w Polsce.

Zarówno w Czarnogórze, jak i w Chorwacji hotele, kempingi i kwatery prywatne przyjmują gości. Podobnie restauracje, bary i kawiarnie. Otwarte są także publiczne i prywatne plaże oraz atrakcje turystyczne. Obowiązują dystans społeczny (2m), maseczki oraz limity dotyczące liczby gości. Sytuacja epidemiczna również jest o wiele bardziej stabilna niż nad Wisłą. W Czarnogórze średni dobowy przyrost zakażeń w ostatnich tygodniach wyniósł zaledwie ok. 300, a w Chorwacji ok. 1 700.

Zdaniem analityków Travelist ten zwrot Polaków w stronę zagranicy ma związek ze spadającą dostępnością miejsc noclegowych w Polsce oraz brakiem jasnych komunikatów dotyczących planowanego odmrażania gospodarki, zwłaszcza branży hotelarskiej.

Wciąż obserwujemy wśród użytkowników pozytywny trend – turyści w reakcji na stale przedłużane obostrzenia nie rezygnują bowiem z pobytów, a przekładają je na kolejne miesiące. Tym samym jednak z dnia na dzień maleje dostępność tych “bliskich” terminów – np. w maju czy czerwcu. Istnieje ryzyko, że chcąc spędzić urlop w kraju, będziemy musieli liczyć się z dostępnością jedynie późnych terminów wakacyjnych, jak lipiec czy sierpień – komentuje Wioletta Kleczka.

Dodatkowym ograniczeniem dla krajowych podróży może być także dotychczasowy limit 50% liczby gości. W branży hotelarskiej dominuje przekonanie, że pomimo rosnącego poziomu wyszczepienia będzie on obowiązywał nawet w wakacje. W rezultacie dostępnych miejsc noclegowych już teraz robi się coraz mniej. Zainteresowanie zagraniczną ofertą ma zatem swoje uzasadnienie – tym bardziej, że europejskie destynacje kuszą jasnymi zasadami i mniejszą liczbą ograniczeń dla podróżnych.

Decyzje o przedłużeniu obostrzeń zapadają w Polsce często na ostatnią chwilę, później przychodzi jeszcze kilka dodatkowych dni niepewności w oczekiwaniu na szczegółowe rozporządzenia. Procedury są niesamowicie skomplikowane i potrafią zmieniać się z tygodnia na tydzień. Goście i podróżni, obserwując sytuację, nie chcą ryzykować i rezerwują długo wyczekiwane urlopy tam, gdzie mogą liczyć na nieco więcej pewności – zarówno co do obowiązujących restrykcji, jak i pogody – dodaje Kleczka.

Zwrot Polaków w stronę zagranicy to niepokojący sygnał dla krajowych hoteli. Przykłady z Europy i świata pokazują, że hotele i obiekty turystyczne mogą z powodzeniem funkcjonować przy zachowaniu odpowiedniego reżimu sanitarnego. Kilkumiesięczny lockdown był natomiast ogromnym ciosem w polską branżę turystyczną. Jeżeli uda jej się przetrwać okres zamrożenia, to odrabianie strat trzeba będzie rozpocząć natychmiast, a motorem napędowym tego sektora od zawsze byli turyści krajowi.

Piłka jest teraz po stronie rządu. Jeśli nie nastąpi rewizja dotychczasowego podejścia, to hotele triumfalnie otworzymy pewnie w czerwcu lub w lipcu. Jednak wówczas dostępność miejsc i terminów w kraju będzie mocno ograniczona, a jedyną alternatywą staną się wyjazdy zagraniczne – podsumowują analitycy Travelist.

 


Polecamy

To też może Cię zainteresować







W najnowszym wydaniu
 




Strefa prenumeratora
ARCHIWUM ONLINE RYNKU TURYSTYCZNEGO:
Login:
Hasło:
Zapomniałem hasło


E-tygodnik
Bądź na bieżąco
Jeżeli chcesz otrzymywać w każdy poniedziałek przegląd najważniejszych informacji branżowych, zapisz się do listy subskrybentów.



Jeżeli chcesz wypisać się z listy odbiorców newslettera, wpisz adres e-mailowy i kliknij "rezygnuję".
Twój e-mail