Lotnisko Chopina ponownie, jak przed pandemią koronawirusa, pęka w szwach. Jednak ostatnie lata w warszawskim porcie to nie tylko odbudowa ruchu, ale też wiele zmian, które sprawiły, że jest on stawiany w branży za wzór nowoczesności i rozwoju oraz lotniska przyjaznego pasażerom.
Śmiało można powiedzieć, że wyniki największego polskiego portu lotniczego wróciły już do poziomu sprzed kryzysu lotniczego wywołanego przez pandemię koronawirusa. Lotnisko Chopina przez pierwsze 10 miesięcy 2023 r. odprawiło ponad 15,7 mln podróżnych. To odbudowa w 98,2 proc. w stosunku do tego samego okresu w rekordowym 2019 r. Tegoroczne miesiące wakacyjne – czerwiec, lipiec oraz wrzesień – były nawet lepsze niż te same miesiące przed pandemią COVID-19. Lotnisko Chopina stało się dla całej europejskiej branży lotniczej przykładem dobrego zarządzania.
Stołeczny port, mimo że operuje na granicy swojej przepustowości, jest liderem pod względem punktualności. Według danych opublikowanych przez brytyjską firmę OAG Okęcie w październiku zostało najpunktualniejszym lotniskiem w Europie. W światowym rankingu zajęło szóste miejsce, jako największe lotnisko w pierwszej dziesiątce. Także Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej (Eurocontrol), która cyklicznie publikuje szczegółowy przegląd najnowszych trendów w europejskich portach, doceniła punktualność stołecznego portu. W raportach przygotowanych przez Eurocontrol Lotnisko Chopina stale utrzymuje się w europejskiej czołówce portów pod względem punktualności. W najnowszym zestawieniu warszawskie lotnisko znalazło się na trzecim miejscu rankingu, wyprzedzając m.in. lotniska: we Wiedniu, w Monachium, Londynie czy Paryżu. W raporcie za okres między 30 października a 5 listopada średnia punktualność wyniosła aż 83,5 proc