To jeden z austriackich regionów najchętniej odwiedzanych przez narciarzy z Polski. Po czterodniowym szusowaniu chyba wiem dlaczego.
Aż 544 km takich nartostrad jak tu to po pierwszym dniu szusowania ważny powód, by zaplanować przynajmniej jeszcze jeden przyjazd do tego urokliwego resortu narciarskiego. Składają się nań cztery tereny narciarskie: Zillertal Arena (Zell-Gerlos), Mayrhofen- -Hippach, Hochzillertal-Hochfugen (Fügen-Kaltenbach), i Tux-Finkenberg. Dwa pierwsze wyróżniono prestiżowym godłem „stacji narciarskiej na pięć gwiazdek na świecie”, przyznanym przez skiresort.info, najważniejszy portal testujący ośrodki narciarskie na całym globie. Ale nawet gdy zacznie się narciarskie wakacje od jednego z dwóch pozostałych, sprawa jest jasna – jedne, tygodniowe nawet odwiedziny w Zillertal to za mało.
Plan jest ambitny. Wszystkich tras w kilka dni raczej nie przejadę – 544 km nartostrad w kilka dni to zadanie raczej niewykonalne, ale z pewnością nie odpuszczę sobie tych najważniejszych: należącej do kultowych w Alpach, trasy jednego z tuzów w alpejskim Pucharze Świata i piekielnego zjazdu oraz tej, na której do mistrzostwa dochodziła jedna z najlepszych narciarek wszech czasów, Chorwatka Janica Kostelic, i gdzie w lecie można spotkać czołowych alpejczyków Pucharu Świata.
HART, HARTER, EBERHARTER
Na rozgrzewkę trasa Stefana Eberhartera, jednego z najsłynniejszych austriackich alpejczyków. Nie będzie łatwo, bo nazwa zobowiązuje: gdy ten czterokrotny medalista olimpijski w zjeździe i w gigancie dzielił i rządził na stokach Pucharu Świata, alpejski światek ukuł własne stopniowanie przymiotnika twardy (po niemiecku hart): hart, harter, Eberharter. Trasa austriackiego mistrza na masywie Hochzillertal- -Hochfugen schodzi do dolnej stacji w Kaltenbach i jest to jedyny, blisko sześciokilometrowy zjazd do doliny.
Dobrze, że od niej zacząłem. Początkowo czarna, mniej więcej od połowy oznaczona jest kolorem czerwonym. Ale wcale nie staje się łatwiejsza. Stromizna na jej końcu, doskonale widoczna z kolejki gondolowej, sprawia, że doskonale rozumiem, dlaczego kabinki w stacji centralnej zwożące narciarzy w dół są pełne. W górę od niej, pod szczyt Wetterkreuz (2417 m n.p.m.) można dostać się na wiele sposobów – gondolami, kanapami i orczykami. Przy stacji centralnej jest sporo łatwych, niebieskich tras, a im wyżej,...